Nosidełko a wisiadło - różnice. 0
Nosidełko a wisiadło - różnice.

Czy wszystkie nosidła są takie same? Różnica między “wisiadłem” a nosidełkiem.

 

Czasami gdy spotykam się z rodzicami, widzę, że już mieli styczność z nosidłami. Od słowa do słowa i gdy trochę pociągnę ich za język, wychodzi że albo przy starszych dzieciach używali nosidełka zwanego “wisiadłem” albo dostali takie w prezencie i nie wiedzą jak się go używa. Przymierzyli lecz jednak im COŚ nie pasowało. Dlatego też postanowili skontaktować się z nami, przyjechać i zobaczyć jak to naprawdę jest z tymi nosidłami.

 

Cieszę się za każdym razem jak rodzice chcą poszerzać swoją wiedzę i szukają informacji na temat nosidełek. Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów nosideł. Niestety również takie potocznie zwane “wisiadłami”.

 

W tym artykule przybliżę Wam czym jest wisiadło i jak odróżnić je od nosidła. Oraz co wybrać by było jak najbardziej wygodnie i bezpiecznie dla rodzica oraz przede wszystkim dziecka.

 

We wcześniejszych artykułach znajdziecie informacje co wybrać na początku drogi noszenia: chustę czy nosidło. O tutaj możecie o tym przeczytać. Jest tam też zawarta informacja od kiedy można nosić w chuście lub w nosidle.

 

W skrócie: na nosidło decydujemy się gdy dziecko zaczyna samodzielnie siadać, a czas na takie siadanie przypada między 6 a 10 miesiącem życia. Wcześniej zalecamy by wybrać chustę i nauczyć się wiązać pod okiem doświadczonych Doradczyń (jeśli chcesz zapisać się na konsultację, możesz zrobić to tutaj: https://przytobie.com/konsultacje).

 

Czym się wyróżnia nosidło ergonomiczne?

 

  1. Miękki panel który otula dziecko na całej długości pleców - Nosidło ma dawać dziecku wsparcie i być miękkie, tak by otulając dostosowywało się do naturalnych krzywizn kręgosłupa. Oczywiście wraz z rozwojem zmieniają się potrzeby - inaczej zabezpieczamy niemowlęta (całą długość kręgosłupa) inaczej żwawe roczniaki (np.możliwość wyjęcia rąk ponad panelem) - tu przewaga miękkich nosideł ergonomicznych - możemy je regulować i dostosowywać do dziecka.
  2. Panel nosidła powinien podtrzymywać pupę i nogi na całej długości kości udowej - Wsparcie na szerokości pupy i do połowy długości udowej to niezbędne minimum, gdy mówimy o stabilnych dzieciach - tuptających już! Poniżej tej granicy ryzykujemy osuwaniem sie nóg w stronę podłoża. Im mniejsze dziecko, tym bardziej zależy nam na zabezpieczeniu pozycji adekwatnej do etapu rozwoju. Energiczny roczniak z panelem do połowy uda? OK - ale to ostatni dzwonek i nosidło będzie za małe. Półroczniakowi staramy się zapewnić jednak większe wsparcie i optymalne ugięcie oraz odwiedzenie nóżek dlatego panel powinien sięgać od zgięcia kolanowego do zgięcia kolanowego.
  3. Nosidło dobrze rozkłada ciężar dziecka na rodzicu jeśli posiada pasy naramienne i pas biodrowy - W nosidle ergonomicznym staramy się rozdzielić dystrybucję ciężaru dziecka pomiędzy ramiona a biodra - z naciskiem na to drugie. Dokładnie tak jak w dobrych plecakach turystycznych - nie zawieszamy sobie kilogramów na miękkie ramiona, tylko przenosimy część ciężaru na nasz układ kostny, obejmując pasem miednicę.
  4. Nosidło powinno być uszyte z naturalnych materiałów takich jak bawełna, len, bambus - W gorące dni lepszą paroprzepuszczalność i oddychalność będą miały tkaniny naturalne, a dziecko będzie spocone i tak. A to dlatego, że najczęściej maluchy nie pocą się na plecach, tylko na brzuchu - tam gdzie stykają się z nami :) 

 

Co to jest “wisiadło”?

 

Najczęściej jest to nosidło składające się z:

  • wąskiego panelu między nogami dziecka - Zwisające smętnie nóżki malucha nie tylko odbijają się o nogi noszącego... W tej pozycji głowa kości udowej wywiera niekorzystny nacisk na panewkę stawu biodrowego (co jest odwrotnością wszelkich profilaktycznych zaleceń w kierunku profilaktyki dysplazji), a ustawienie miednicy pociąga za sobą zupełny wyprost kręgosłupa - co jak wiemy nie jest wskazane. A takie właśnie nosidła są (były?) polecane przez producentów jako takie już dla noworodków. 

 

OK, ale przecież nosidło ma atest, że jest bezpieczne dla bioderek. Dlaczego w takim razie nie polecacie takich nosidełek?” - takie pytanie też często słyszymy. Atest The International Hip Dysplasia Institute przyznaje nosidłom które są bezpieczne dla stawów biodrowych. Jednak takiego atestu nie mają nosidła z bardzo wąskim panelem między nogami. Nosidełka które mają trochę szerszy panel, ale nadal nie sięgający zgięć podkolanowych (no nie oszukujmy się, dziecko rośnie, a taki panel ma stałą szerokość) atest uzyskają. Pamiętajcie że ten atest tylko i wyłącznie dotyczy bioder dziecka, nie obejmuje całego ciała i nie bierze pod uwagę poprawnej pozycji kręgosłupa czy ułożenia główki. Cytując też ze strony https://hipdysplasia.org “The process of review only evaluates potential influence on healthy hi development and does not evaluate general product safety, quality, or other aspects of products design or use” (w tłumaczeniu: “Proces akceptacji produktu ocenia tylko potencjalny wpływ na zdrowy rozwój [bioder], nie ocenia ogólnego bezpieczeństwa produktu, jakości ani innych aspektów jak zaprojektowanie lub użytkowanie produktu”.

 

  • panel na plecach dziecka ma wypełnienie z pianki lub jest ze wszytym sztywnym elementem - dodatkowe wypełnienie panelu z pianki nadaje mu sztywności oraz grubości, sztywniejszy panel wymusza nieprawidłowe ułożenie pleców dziecka, a dodatkowe warstwy pianki lub innego wypełnienia mogą powodować zwiększoną potliwość. 
  • panel na plecach zakończony jest “kołnierzem” podtrzymującym główkę - przy wymuszonej wyprostowanej pozycji dziecka normalnym jest (w szczególności przy noworodkach) że główka będzie odchylać się do tyłu. I teraz producenci wisiadeł wymyślili, by rodzice nie musieli ciągle podtrzymywać tej smętnie opadającej do tyłu główki ręką, właśnie taki kołnierz. Nie jest on wsparciem, wręcz nawet może prowadzić do tego, że dziecko będzie naciskać do tyłu główką i jeśli ma np wzmożone napięcie, przez taki bodziec jakim jest kołnierz będzie jeszcze bardziej takie napięcie pogłębiać. Przy prawidłowej pozycji dziecka, główka opada na klatkę piersiową rodzica i nie trzeba jej niczym podtrzymywać.
  • posiada możliwość noszenia przodem do świata - Wisiadło przodem do świata, to combo, które chyba zgodnie odrzucimy. Ale co z renomowanymi firmami, które wypuszczają takie modele nosideł 'ergonomicznych'? Ciężko to ująć w miarę dyplomatycznie. Dodanie kolejnej opcji noszenia na wyciągnięcie ręki, niewątpliwie poszerza rynek zbytu. Tyle, że producenci są doskonale świadomi konsekwencji jakie niesie ze sobą noszenie przodem-do-świata. 

Stąd różnego rodzaju 'disclaimery' i wprowadzane ograniczenia w sugerowanym sposobie i czasie noszenia. I takie szerokie informacje są na stronach producentów. W jednym miejscu. Troszkę zakopane w odmętach strony. 

Z opisu produktu Rodzic zapamiętuje jedynie "tak, możesz tak nosić!".

A małym druczkiem na czwartej podstronie:

  • ale w sumie to może lepiej nie za długo
  • i w bezpiecznym, spokojnym miejscu
  • żeby nie przestymulować malucha
  • to może nawet krócej, bo tak może być niewygodnie rodzicowi
  • i dziecko nie widzi rodzica, nie ma się jak ukoić i schować.

 

Pozycja dziecka w nosidełku. W literkę C? Literkę M? Żabka? A może jeszcze coś innego?

 

Kiedy decydujesz się na nosidło, zastanawiasz się nad pozycją dziecka w nim. Jeśli dziecko zaczyna samodzielnie siadać, pozycja ta będzie zupełnie inna niż przy noszeniu w chuście niemowlaka. 

 

Z literką C spotkałaś się już zapewne przy chuście - oznacza by dziecko miało plecy oraz miednicę ułożone w taki właśnie kształt. Przy dziecku trzymającym stabilnie główkę i siadającym samodzielnie zachowanie takiej pozycji będzie utrudnione. Dziecko aktywne nie da już się ułożyć jak małego niemowlaka. Wyprostowany będzie odcinek szyjny oraz piersiowy kręgosłupa. 

 

Z literką M też spotkałaś się na etapie wiązania w chustę, chodzi o ułożenie nóżek w taki sposób by kolanka były trochę wyżej niż pupa dziecka.

Sformułowanie “ułożenie na żabkę” ma ułatwić rodzicowi wyobrażenie sobie pozycji na literkę M :)

 

Dlaczego napisałam ten artykuł? 

 

Ponieważ nadal jest dużo rodziców, którzy wyłącznie czytają to co producent napisze na opakowaniu. I jeśli widzą informację, że w takim a takim nosidle można nosić już od urodzenia. To będą to robić. Bo przecież producent tak napisał. A my chciałybyśmy by rodzice świadomie i z pełną wiedzą o oferowanych produktach mogli wybrać jak najbardziej bezpieczne nosidło dla siebie i dziecka. 

Dlatego też, jeśli dostaliście w prezencie lub szykujecie się do zakupu nosidła, zachęcam do kontaktu z nami, a my pomożemy i postaramy się wybrać dla Was jak najlepsze nosidło :) Prowadzimy również konsultacje nosidłowe online - odległość od nas nie ma znaczenia. Łączymy się z każdym zakątkiem świata ;)

Noście się zdrowo!

Artykuł opracowały: Marta Binkowska i Zuzanna Gierszal-Stroiwąs

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl